Bezpłatna nauka to mit
Pieniądze przeznaczane na edukację to znaczna, jeśli nie największa, część rodzicielskiego budżetu. Nawet posyłając dziecko do szkoły publicznej przygotujmy się na wydatki: na podręczniki, opłaty na radę rodziców, obiady, zajęcia dodatkowe. Oczywiście są to kwoty znacznie mniejsze, niż w placówkach społecznych lub prywatnych.
W szkołach niepaństwowych płacimy czesne, które często obejmuje wszystko – od pomocy i przyborów naukowych, po zajęcia dodatkowe. Jest to jednak naprawdę duży koszt. O jakich pieniądzach mowa? Roczne czesne w szkołach społecznych kosztuje w granicach 12 tys. zł, w szkołach elitarnych dochodzi nawet do 41 tys. zł.
Specjaliści już od dłuższego czasu alarmują, że jakość wykształcenia ma kluczowe znaczenie. Nie chodzi o to, żeby w ogóle zdobyć wyższe wykształcenie – na jakimkolwiek kierunku w pierwszej z brzegu szkole wyższej. Ważne, żeby przyszłe życie zawodowe dobrze zaplanować, a ścieżkę edukacji dostosować do możliwości dziecka i rynku pracy. Przed naszymi dziećmi stoi otworem cały świat – mogą studiować wszędzie, gdzie zamarzą. Barierą nie jest już znajomość języka obcego i nowych technologii, ale mogą nią być pieniądze.
Od czego więc zacząć? Wystarczy pomyśleć o edukacji dziecka, zanim zacznie zdradzać swoje uzdolnienia.

Polisa Przyszłość Dziecka
Mając do dyspozycji polisę oszczędnościową Przyszłość Dziecka możesz zaplanować edukację dziecka i zawczasu odłożyć odpowiednie kwoty. W chwili, gdy dziecko idzie do wymarzonej szkoły lub na studia możesz podjąć ustalony kapitał i opłacić wszystko, co trzeba. Jeśli Ciebie zabraknie, Twoje dziecko i tak otrzyma całą sumę, która – warto o tym pamiętać – jest zwolniona z podatku od zysków kapitałowych i podatku spadkowego.
Celowe oszczędzanie? Już od dzisiaj!
Chcesz dobrze zainwestować? Zainwestuj w edukację swojego dziecka.
A kiedy już odetchniesz z ulgą, bo Harvard wzięty, Twoje dziecko wciąż będzie potrzebowało wsparcia. Wprawdzie nauczyłeś je doskonale gospodarować pieniędzmi, ale bez niewielkiej pomocy rodziców raczej się nie obejdzie.
No, chyba że Wasza pociecha wybrała jedną z najdroższych uczelni świata. Wtedy potrzebna będzie wielka pomoc – ale przecież jesteście zabezpieczeni i na tę okoliczność…