Węgierskie kosmetyki przez lata były nieobecne na polskim rynku. Jeśli jednak pozwalało nam to myśleć, że tamtejsi producenci nie mają nam nic interesującego do zaoferowania – byliśmy w błędzie. O to, aby dać im szansę, coraz częściej apelują zwłaszcza miłośnicy tych kosmetyków, które wykorzystują to, co naturalne. Tak jest w przypadku marki Geek & Gorgeous. Polacy dopiero od niedawna mogą przekonać się o tym, jak ciekawym jest ona rozwiązaniem. Już dziś jednak opinie pełne uznania potwierdzają jednak, że warto dołączyć do grona testerów.
Geek & Gorgeous – czego się spodziewać?
G&G to firma, której misja musi przypaść nam do gustu. Zakłada tworzenie wegańskich kosmetyków, przewiduje jednak również stosowanie tylko tych składników aktywnych, których skuteczność jest potwierdzona naukowo. Ludzki organizm nie zasługuje na to, żeby na nim eksperymentować. Nie ma tu więc miejsca na składniki, o których jedynie mówi się, że mogą być skuteczne. Takie podejście sprawia, że Geek & Gorgeous to kosmetyki delikatne, bez obaw stosowane nawet przez osoby zmagające się z wyzwaniami skóry wrażliwej, alergicznej i obciążonej schorzeniami skórnymi.
G&G – trochę historii
Choć na uwagę zasługuje dojrzałe podejście do pielęgnacji typowe dla twórców marki, mylą się osoby wyciągające na tej podstawie wniosek, że jest to firma z długim stażem. Na lokalnym rynku jest obecna od roku 2015 i początkowo nie wszyscy wróżyli jej sukces. Jej założycielka – Judit Rácz – wiedziała jednak, co robi. Najpierw prowadziła znakomity blog poświęcony urodzie, potem zaś – nie mogąc znaleźć idealnych kosmetyków – zaczęła tworzyć je sama. I choć taki pomysł na biznes nie zawsze ma szansę się udać, w tym wypadku okazał się strzałem w dziesiątkę.
Za co można pokochać G&G?
Wiemy już, jak powstała marka Geek & Gorgeous, jesteśmy też w stanie zrozumieć, dlaczego wzbudziła zainteresowanie najpierw wśród Węgrów, a teraz również wśród Polaków. Czas jednak na konkretne powody, dla których warto dać jej szansę. Okazuje się, że jest ich co najmniej kilka.
Na pierwszy plan wysuwa się to, co kochamy w kosmetykach naturalnych – ich przejrzyste formuły. W końcu nie musimy czytać kolejnych linijek składu i zastanawiać się nad tym, jak rozszyfrować coraz dłuższe wyrazy. Nie bez znaczenia jest też optymalna liczba składników aktywnych. Nie ma ich nigdy za wiele tak, aby nie wykluczały się wzajemnie i nie szkodziły alergikom. To zresztą wyjątkowo dobra decyzja, bo nie od dziś wiadomo, że w kosmetologii mniej zawsze znaczy więcej. Sięgając po kosmetyki Geek & Gorgeous nie musimy się też martwić o to, że pojawią się w nich sztuczne substancje tak bardzo szkodliwe, gdy nasza skóra jest wrażliwa. Nie ma w nich ani parabenów, ani sztucznych barwników. Także aromaty, z których znane są kolejne serie, nie są w żaden sposób sztucznie wzmacniane.
Po które kosmetyki warto sięgnąć w pierwszej kolejności?
Oferta G&G jest rozbudowa i zasługuje na zainteresowanie. Jeśli jednak mielibyśmy wskazać serię, która może okazać się szczególnie interesująca, z pewnością byłaby nią ta, na którą składają się sera do twarzy. Warto sięgnąć także po jeden z kilku żeli do mycia twarzy. Ta grupa kosmetyków stanowi najlepszy dowód na to, że skuteczność może iść w parze z delikatnością.
0 komentarzy